przyśniło mi się, że potrzebuję kołnierzyka i to koniecznie frywolitkowego i w kolorze czarnym... niewiadomo skąd mi się to wzięło bo w kołnierzykach nie chodzę ale skoro się wyśnił to trzeba zrobić.
Tak sobie supłam teraz raz serwetkę raz kołnierzyk, nie wiem co mi z tego wyjdzie, na razie nie za bardzo jestem zadowolona z kolejnego rzędu kołnierzyka i nie wiem czy odcinać, czy udawać, że jednak mi się podoba :-)
zobaczymy co to z tego mi wyjdzie... na razie to tylko plątanina nitek :-D