nie mogłam jakoś się zdecydować ani na kolor nici ani na wzór, wena twórcza też jakoś ostatnio szwankuje, więc usupłałam dwie serwetki ze starego mojego wzoru sprzed dwóch lat nazwanego kiedyś jako "serwetuńka" ale w nowej odsłonie bo z innych nici - tym razem z Mercer Especjal 40
fajnie się ją robiło, więc na rozruch była w sam raz...
biała jest nieco większa...
przy kremowej już troszkę pokombinowałam i wyszła odrobinę mniejsza :-) ale przez pikotki chyba taka bardziej pełniejsza